własna wyszukiwarka internetowa

nibblehole

Każdy kto korzysta z internetu potrzebuje czasem coś znaleźć więc korzysta z wyszukiwarek internetowych. Nie bez powodu np google wstrzelił się w rynek i poniekąd stał się jednym z pionierów zarabiania pieniędzy za pomocą usługi z której każdy kto przegląda internet musi skorzystać. Oczywiście firm/witryn oferujących tego typu usługi jest kilka. Nie jest to duża liczba (lista wyszukiwarek internetowych) jak by się mogło wydawać patrząc z pryzmatu zarobków jakie osiąga np wspomniane już google ,ponieważ utrzymanie takiej wyszukiwarki to jak by nie patrzeć są to dość spore koszta. Powiem szczerze temat mnie bardzo interesuje ,na tyle że kilka lat wstecz idąc za ciosem tz pospolicie degoogle uruchomiłem na własne potrzeby i również potrzeby znajomych wyszukiwarkę opartą o searx. Więcej o samym projekcie można przeczytać tu przeglądając repozytorium git. Nie omieszkałem również stworzyć tematu na blogu: instalacja searx rozbijając temat na kilka wersji systemu linux o ile tematów nie ukryłem bo coś np chciałem dopisać. Czym jest w skrócie Searx? jest typową wyszukiwarką opartą o mechanizm Metasearch engine – warto się zaznajomić z tym terminem. W moim przypadku jednak temat ewoluował ponieważ dołożyłem do „mojej wyszukiwarki” element ,który sprawia że mój searx nie jest już typową metasearch engine mimo że i te mechanizmy nadal wykorzystuje ale posiada również usługę typu web crawler z której dane są zapisywane do bazy danych a następnie wykorzystywane podczas wyszukiwania. Precyzując zapisane dane dotyczą obiektów graficznych i tekstu. Pominąłem na obecną chwilę wykorzystanie wyszukiwania lokalizacji (mapy), plików video i muzyki ponieważ jeszcze nie miałem czasu uderzyć w te tematy. Ale! mam to w planach. Dlatego właśnie potrzebowałem przez ostatnie kilka lat sporej ilości serwerów dedykowanych ale i wirtualnych serwerów typu vps. Testowanie pewnych rozwiązań wymagało rozproszenia środowiska na kilka niezależnych lokalizacji i usług, a jak już wspomniałem to są niestety spore koszta. Zresztą pisałem o tym między innymi w tym temacie: kilka serwerów idzie do kosza. Nikt mi więc nie powie ,że jak ktoś chce uderzyć w prywatności i odciąć się od tych wielkich to jest to zabawa za darmo bo ja sam doskonale wiem ile czasu i pieniędzy kosztuje obranie takiego kierunku. Ale czy to nadal jest zabawa? Obserwując moje zaangażowanie jak również zaangażowanie innych osób w internecie ,które posiadają własne – dosłownie całe platformy oferujące darmowe usługi w temacie prywatności/degoogle itp stwierdzam, że ludzie zaczynają zauważać ponownie pewien problem. Nie piszę tu o wyczynach osoby pokroju Edward Snowden ponieważ on ujawnił coś czego ja byłem świadomy znacznie wcześniej. Zresztą pisałem na ten temat kiedyś co spowodowało że moje konto na pewnym forum otrzymało bana! Lecz problem jakim jest utrata prywatności za cenę korzystania z usług firm należących do listy tych wielkich pomijając w tym momencie przekazywanie danych do np nsa lub innych instytucji ,których działania mają podobny profil. Niestety młodzi ludzie dalej trzymają rękę w tz gównie. Najlepszy przykład to tiktok , instagram , youtube , facebook , usługi które obdzierają ludzi z prywatności na ich własne żądanie. Zawsze mnie to zastanawiało po jaki chuj np obserwować kogoś? Tracić czas na oglądaniu popierdolonych krótkich filmików itd ,a wszystko w ramach dobrowolnego lokowania produktu. Tym jest dziś użytkownik internetu – produktem. Wracając do tematu to moja własna wyszukiwarka jest jednym z elementów całej platformy ,którą zamierzam uruchomić – zbudować , tworząc kolejne dopasowane usługi tak by odzyskać to co jest zabierane każdego dnia z powodu niewłaściwych decyzji i używania niewłaściwych narzędzi. Wiem że moje usługi nie są doskonałe bo moja wiedza w tym temacie nie jest szczególnie wielka co również jest jedną z przyczyn wykorzystywania za dużej może ilości środowisk serwerowych do osiągnięcia wyznaczonego celu. Ciągle się uczę i przyznaję się do tego! Wykorzystuję również wiedzę wielu ludzi ,którzy dzielą się nią np na blogach. Popełniam oczywiście błędy i nie zaznaczam że robię to jak każdy bo jest to jedynie wymówka by zrzucić winę ale szczerze się przyznaje że tak właśnie jest. Te niedoskonałości jeszcze bardziej motywują! Bo na koniec i tak wszystko spada na moje barki jeżeli czegoś nie umiem staram się poznać temat i rozwiązać ewentualne problemy. A ta cała zabawa, to wszystko tylko po to by przestać być produktem i tym samym otrzymać odrobinę niezależności, namiastkę wolności o której zapominamy że jest tak wartościowa i unikalna.

Przyszło mi właśnie jeszcze do głowy, a właściwie to mi się przypomniało – TOR, przeniesienie usług ,które utrzymuję z wykorzystaniem właśnie TOR to coś co mnie czeka za kilka miesięcy.